W Kajetanach poprosiłem o podgłośnienie średnich częstotliwości. Podniesiono mi je, co sprawiło, że ogólnie całość stała się dużo głośniejsza. Nie wiem, ale mam wrażenie teraz, że będzie podobnie, jak w tej sytuacji sprzed kilku miesięcy, gdy za głośno mi ustawiono program, co wykazało badanie psychoakustyczne. Chwilę mi zajmie przyzwyczajenie się do tego programu. Mimo, że głośny, nie jest jakoś bardzo uciążliwy, dalej jestem w stanie się dogadać przez telefon. Zdecydowaliśmy też przerzucić się zupełnie na jedną strategię kodowania — FSP, która mi daje więcej, niż HD CIS. W tej pierwszej lepiej słyszę niskie dźwięki, reszta pasma jest taka sama.
Ponieważ miałem więcej czasu, zaproszono mnie na badanie obiektywne — telemetrię impedancyjną. W skrócie jest to pomiar odpowiedzi nerwu słuchowego na podany bodziec. Pozwala on lepiej ustawić progi i mapę w procesorze. W implantach innych firm takie rozwiązanie ponoć jest od dawna, tu zostało wprowadzone dopiero niedawno. Polega to na przyczepieniu cewki do implantu i… czekaniu. Komputer podaje bodźce, a my albo słyszymy, albo nie, ale nie musimy wskazywać głośności, ani wrzucać klocków do pudełka, nic z tych rzeczy ;-) Wynik pomiarów jest obrazowany wykresami.
Generalnie wyniki badania są od razu, ale są to wyniki w postaci surowej, dopiero do opracowania. W Kajetanach skorzystają z nich przy programowaniu procesora dopiero przy następnym ustawieniu. To się nazywa Auditory Nerve Response Telemetry (ART), gdyby ktoś chciał poszukać sobie w sieci.
Pan, z którym rozmawiałem, a który przeprowadzał badanie, stwierdził, że mam bardzo dobre wyniki i w związku z tym należałoby o jakieś 30% obniżyć wartości progów (czyli chyba przyciszyć?). A ja dopiero co tam pojechałem, by coś podgłośnić! Zobaczymy, na razie będę wypróbowywać aktualne ustawienie — dopiero w sierpniu się przekonam, czy program na podstawie obiektywnego badania będzie faktycznie lepszy.
Wydaje mi się, że na podstawie tego właśnie badania mam ustawiany swój procesor. Dość rutynowo to wygląda, widać Cochlear zastosował tę technikę wcześniej. A jak miałeś ustawiane przedtem?
Na początku ustawiano mi progi tak, bym się czuł komfortowo. Podgłaśniano dźwięki, które były za ciche i przyciszano za głośne — wszystko wedle mojego widzimisię. Potem zaczęto wykonywać dodatkowo badanie psychoakustuczne. Chyba też je miałaś — polega ono na określeniu jak głośny jest dany dźwięk o danej częstotliwości. Na podstawie tego badania wychodzi, czy ciche dźwięki słyszę cicho, czy głośne głośno, tak jak powinno być. Jeśli nie jest — korekta.
W sierpniu pierwszy raz pewnie będę miał ustawienie z zastosowaniem ARTu. A Ty nie czujesz czasem potrzeby podkręcenia swoich ustawień? Zawsze masz wykonywane badanie obiektywne?
Bartek, ja mam procka od trzech miesięcy :-) Dopiero przy ostatnim ustawianiu miałam w ogóle jakiś pomysł, o co poprosić (o podkręcenie niskich dźwięków), i to się chyba nawet zgadzało z wynikiem badania obiektywnego. Subtelności to jeszcze nie teraz.