Dotychczas myślałam, że ze względu na duże ryzyko implanty pniowe zarezerwowane są dla przypadków, w których trzeba i tak zrobić operację w tej okolicy, np. usunąć guzy na nerwie słuchowym. A tu się okazuje, że niekoniecznie. Niestety, nie mam czasu, by przetłumaczyć na polski cały artykuł, więc streszczam tylko: dziecko, Amerykanin, które urodziło się bez nerwów słuchowych, zostało poddane tej operacji we Włoszech — jako że w Stanach nie jest ona zaaprobowana przez FDA dla dzieci poniżej 12 lat. Operacja się powiodła, chłopiec radzi sobie ponoć nieźle.
Dla wytrwałych, pod cytowanym postem jest dyskusja na Poważne Argumenty z Grubej Rury. O konkretnym ryzyku związanym z taką właśnie operacją jednak niestety nikt, jak dotąd, nic nie napisał.