Wkurzyłam się.
Od początku używam do procesora baterii Rayovac. Kiedyś jedna zmiana starczała mi na 4–5 dni, później, po którymś programowaniu, na 3–4 dni. Po ostatnim programowaniu zużycie skoczyło do 2 dni na zmianę — zaniepokoiłam się, ale po sprawdzeniu okazało się, że na tym programie przewidywane jest ok. 27 godzin działania procesora na jednym komplecie baterii. Czyli 2 dni przy moim trybie życia, czasem mniej. Zgadzało się.
Baterie kupowałam zwykle u warszawskiego dystrybutora firmy Rayovac, raz czy dwa w znanej hurtowni w Gdańsku (nieco taniej, ale z przesyłką podobnie, no i trzeba czekać, aż dotrą). Nigdy nie miałam z warszawskim dystrybutorem problemów, raz udało mi się kupić dużą partię ze znaczną zniżką. Jakość była doskonała, tzn. baterie zachowywały się w sposób przewidywalny. Wszystko fajnie.
Po tej akcji ze zniżką wybrałam się kupić baterie jeszcze raz do dystrybutora. Zniżki już nie dostałam, zapłaciłam nawet więcej, niż deklarowali przedtem przez telefon (znajoma załatwiała). Niewiele więcej, więc nic nie powiedziałam. Po dwóch czy trzech tygodniach, kiedy skończyły mi się wszystkie baterie z poprzedniej partii i zaczęłam zużywać nowe, zauważyłam, że coś jest nie tak. Zabrało mi to parę dni, bo już od dawna nie notuję, kiedy zmieniam baterie, robię to odruchowo i nie zwracam uwagi. Ale jednak dwie zmiany w ciągu jednego dnia już zauważyłam. Zbadałam sprawę — okazało się, że nowe baterie pracują, bardzo konsekwentnie, 8–9 godzin. Nietrudno zauważyć, że to jedna trzecia czasu, który jest dla nich przewidziany. Zapłaciłam zatem trzy razy więcej, niż powinnam, pomijając już niewygodę związaną z ciągłym wymienianiem. Poszłam reklamować. Tu muszę oddać dystrybutorowi sprawiedliwość: przyjęli reklamację bez mrugnięcia okiem i wymienili jedno duże pudełko (120 szt.) na dwa małe (60 szt.) O tych małych wiedziałam, że powinny być dobre, ponieważ zamawiałam je dla kogo innego i on nie zgłaszał problemów.
Jednak nie jestem zadowolona. Te baterie miały mi starczyć do końca wakacji, a właśnie musiałam kupić kolejne pudełko. Czasami starczają na dwa dni, ale często muszę zmieniać codziennie — nie mierzyłam, ale na moje oko daje to jakieś kilkanaście godzin działania. Mało.
Mogłabym pomyśleć, że źle te baterie przechowuję. W sumie na tę szafkę, w której je trzymam, czasem pada słońce. Ale w tym samym czasie odezwały się głosy na Forum Ślimaczek, że inni mają tak samo — właśnie z bateriami Rayovaca, zarówno kupowanymi u dystrybutora w Warszawie, jak i z hurtowni w Gdańsku. Na innym forum wypowiedział się pan z Medicusa (polski dystrybutor Cochleara), że jest lato, wilgoć i tak ma być. Tylko że to jest już moje trzecie lato z tym procesorem i nie miałam przedtem takich problemów.
Mówimy tu o konkretnych kosztach. Pudełko 60 szt. baterii kosztuje 110–124 zł (wiem, że można kupić za 100, ale doliczam koszty przesyłki). Jeden komplet baterii do procesora to 3 sztuki. Czyli, gdyby trzeba było zmieniać baterie codziennie, kosztowałoby to 180 zł na miesiąc. Standard to jest jednak 2–4 dni, czyli ok. 50–90 zł na miesiąc. I teraz proszę sobie wyobrazić, że do Polski trafiła cała partia baterii(*), najpopularniejszych wśród cyborgów ze względu na cenę i jakość, które de facto kosztują dwa razy tyle. I wszystkie cyborgi w Polsce (albo i nie tylko w Polsce) prędzej czy później trafią na baterie z tej partii i zapłacą. A co, jeśli ten spadek jakości jest permanentny i nastąpił np. na skutek obcięcia kosztów w fabryce? Wtedy, moje drogie cyborgi, mamy przerąbane.
Jednocześnie na rynek trafiły nowe baterie Rayovaca, z napisem Cochlear, podobnież 30% lepsze (nie testowałam), za to 50% droższe. Nie żartuję, zaproponowano mi pudełko tych baterii w cenie 190 zł, podczas gdy zwykłe kupiłam za 124 zł. I znów — wiem, że można kupić taniej, po wakacjach spróbuję, teraz nie doczekałabym się przesyłki przed wyjazdem.
Nie znoszę teorii spiskowych, ale ten zbieg okoliczności mnie… smuci.
Dodatkowe minusy dla dystrybutora:
– przestali czytać maile, co zmusza mnie do jeżdżenia na Instalatorów bez pewności, że cokolwiek załatwię;
– kiedy zwróciłam uwagę, że baterie mają gorszą jakość i raportują to wszyscy użytkownicy, pan tylko powiedział “innych nie mamy” i generalnie nie wyglądał, jakby zamierzał cokolwiek z tym zrobić, choćby zgłosić do producenta;
– sprzedają baterie w detalu drożej niż gdzie indziej. Tyle że ja zawsze potrzebuję “na już”, więc wolę do nich jeździć niż zamawiać przez sieć.
– obiecywali nam z koleżankami zniżki, jeśli będziemy zamawiać razem i więcej. Zniżkę dostałyśmy raz, przedtem i potem sprzedawali nam baterie po pełnej cenie detalicznej, takiej samej, jak kiedy przychodziłam tam sama.
Królowa nie jest zachwycona.
Dobra. Konstruktywnie. Jakie znacie alternatywy dla Rayovaca? Gdzie się je kupuje i za ile?
Duracelle, kiedy ostatnio testowałam, były gorsze i droższe, ale oczywiście to się mogło zmienić. Nie wiem nawet, gdzie je kupować w ilościach hurtowych, tak, by kosztowały poniżej 2 zł za sztukę. Renata Maratone miały takie sobie opinie. Ale teraz takie opinie mają Rayovaki. Co jeszcze? Czy ktoś miał doświadczenie z nowymi bateriami Rayovaca, tymi do implantów?
(*)Chodzi o baterie z datą przydatności początek (luty) 2013 r. Szczególnie wadliwe były te w dużych pudełkach, po 120 szt.
Wygląda na to, że jedyną alternatywą są R Cochlear. Miejmy nadzieję, że ich ten problem nie będzie dotyczył. Partia, której mam resztki, z maja, jest OK. 5 dni pracy po 14–16 godzin dziennie non stop. nie wiem dokładnie, bo po prostu wkładam i wymieniam jak potrzeba. Obiecuję teraz po włożeniu nowego kompletu z kartką przetestować ilość godzin pracy.
Przekonam się za kilka dni jak sytuacja wygląda obecnie, zamawiam kolejne.
Duracelle nigdy mi się nie sprawdziły, sam nie wiem czemu tak było dawniej, bo przecież wielu chwaliło je. Z ciekawości na początku tego roku zamówiłem opakowanie 6szt dodatkowo do Rayovaców. I o dziwo pracowały tyle samo, a może nawet kilka godzin więcej.
Niestety pojawia się problem, bo w Gdańsku dostępne tylko zleżałe dwuletnie /marzec 2011/. No i 122zł za paczkę, a już były tańsze. Trochę ryzyko, ale i tak pewnie będą lepsze od tych wadliwych R.
Renata Maratone testowałem jesienią ubiegłego roku. W moim wypadku absolutnie porównywalne były do Acoustików, a że trochę droższe nie było interesu aby dalej kupować. Teraz jakoś w hurtowniach nie widzę.
Nie wkurzaj się Agg, nie mamy na to wpływu. Ty i tak masz w miarę dobrze bo bez problemu możesz cokolwiek kupować po listku, dwóch — aby tylko przetrzymać kryzys z Rayovacami. Bo to na pewno chwilowy kryzys. Za dużo mają do stracenia.
Owszem, masz koszty ale i dostęp. Wielu jest skazanych na większe zakupy jednorazowo.
Jak to, mogę kupować po listku-dwóch? A Ty nie możesz? Po 3.50 za sztukę i starczy mi to na cztery dni i znów będę musiała gdzieś latać? To już bardziej mi się przecież opłacają nawet trochę zwalone po 2 zł. Kupuję całe paczki, oczywiście.
Jeśli chodzi ci o to, że mogę kupowac u tego dystrybutora, to oni kręcą nosem na kupowanie ilości mniejszych niż pudełko. Poza tym nie chciałoby mi się tam ciągle jeździć na peryferia.
I jeszcze co do “za dużo mają do stracenia” — no nie wiem, nie wiem. Konkurencja słaba, a rynek polski też niewielki. Często nam się wydaje, że nasze zakupy mają nie wiadomo jakie znaczenie, a tymczasem dla firmy czy nawet dystrybutora to jakaś słabo opłacalna działalność uboczna.
Myślałem o zakupach przez okres przeczekania — miesiąc, dwa.
Nie taka uboczna, Agg, to jest jednak marka ogólnoświatowa. Naprawdę wierzysz, że zrzucili śmieci tylko do nas?
Wypadek przy pracy mógł się zdarzyć — długo to trwać nie będzie raczej. Bardziej ciekawe, czy choć częściowo, wycofają towar w miarę szybko.
A tak poza tym — gdzie wyprodukowano te wasze baterie, co napisane na opakowaniu?
Ale nawet na okres przeczekania nie opłaca mi się kupować baterii w małych porcjach po 3.50 sztuka, bo za tyle zwykle sprzedają w punktach typu “aparaty słuchowe” [jak nosiłam aparaty, to kupowałam baterie za tyle i nie bolało]. Zajęłoby mi to mnóstwo czasu, jakość byłaby taka sama, bo skąd niby oni biorą te baterie, cena prawie dwa razy wyższa, po co miałabym to robić?
Nie sądzę, żeby ta partia trafiła tylko do Polski (przyznam, że nie miałam siły przekopywać Internetu w poszukiwaniu narzekających z innych krajów). Ale nie sądzę też, żeby cokolwiek z Polski wycofano. Dystrybutor sprawiał wrażenie, jakby go to naprawdę nie obchodziło i jakby ważniejsze były zegarki, którymi też handluje. Przecież dla niego to zysk, bo mało komu będzie się chciało przyjść z reklamacją. Użytkownicy aparatów nawet nie zauważą, a cyborgów jest mało i rzadko kupują bezpośrednio o dystrybutora. Po prostu przyjdą po nowe pudełko szybciej, albo kupią o wiele droższe Cochleary. To i czemu mieliby wycofywać?
Nie wiem, gdzie były wyprodukowane te baterie. Na opakowaniu mam jakieś tajemnicze symbole. W domu mogę sprawdzić, czy nie napisali tam czegoś więcej.
Obiecany test Rayovac Cochlear: czwartek 10,oo –1,oo, piątek 10.oo — 2,oo, sobota 10–13 i 20–2, niedziela 10–17 i 20–1, poniedziałek 10 –1,30, wtorek 9–15. I zmiana “wsadu”. Jeśli dobrze liczę to 69 godzin pracy.
Oczywiście to nie w pełni wiarygodny test — ja nigdy nie narzekałem na czas pracy baterii a i EsPrit dość oszczędny w stosunku do Freedka.
Na blistrze napisane drukowanymi MADE IN UK.
Witam
Baterie Rayovaca sa faktycznie trefne chodzi o partie z data waznosci 2013. starsze partie 2011 i 2012 sa ok.. testowalem.. na moim espricie3g na starych partiach lecie srednio kolo 60h — na nowej (trefnej) serii mniej niz 12..
czekam na wypuszczenie nowej serii a tymaczsem przesiadlem sie na Geersy.. nie mam pojecia jaka firma to produkuje ale trzymaja dluzej (tez kolo 60h) — znajde jeszcze stare pudelko to podam serie tych trefnych rayovacow..
opniei potwierdzone przez centrum w kajetanach (konsultowalem to nimi) — przeprowadzlaem rowniez testy na multimetrze — baterie rayovaca wykazuje o 1/3 pojemnosci mneij niz baterie geersa.. (oczywisice testowalismy zgondnie z zaleceniami czyli bateeie zostaly otwarte, zdjete zabezpieczenia i przeczekane “ustawowe 3 min” w celu aktywacji baterii
co do dystrybutorow to faktycznie. w katowicach nie potrafie znalesc innego producenta niz rayovac (szukalem nawet duracelli panasonicow i innych.. moze w jakis siech supermamrketow?:)
pozdrawiam wszystkich
adamr (esprit3g od 2004)
Ważny szczegół. Kupiłam ostatnio baterie Rayovac Extra Advanced, pudełko 60 szt, z datą ważności STYCZEŃ 2013, używam ich już ponad tydzień i chyba są dobre, wystarczają na tyle ile powinny i wszystkie tak samo. Trefne były baterie z datą LUTY 2013.
Poproszę o inne szczegółowe relacje :) Może to naprawdę jedna partia?
Niestety, odszczekuję to, co napisałam wyżej. Zaraz potem baterie z tego pudełka padły mi po jednym dniu. Później zwykła loteria — albo dwa dni (dobrze), albo jeden dzień.
To jest tak: użytkownik aparatu nawet tego nie zauważy, bo wkłada jedną baterię naraz. A my po trzy. I wystarczy, że jedna z tych trzech jest gorsza, do śmieci idą wszystkie. Dlatego tak ważna jest jakość.
Spróbuję jeszcze Rayovac Cochlear, ale z której strony by nie patrzeć — koszty większe, nadal jestem wkurzona :-(
Agg, ja już nie wiem o co chodzi! Tak jak obiecałem, razem z nową partią Cochlearów, zamówiłem jeden blister Acousticów. Nadruk — 05.2013. Dziś mija czwarty dzień ich pracy. Czy ja jestem jakimś wyjątkiem, czy mam niesamowite szczęście?
Uwaga!!! na partie z datą ważności 08.2001. wadliwa partia! pack po 120 szt, po 1 zł za sztuke w promocji, kupilismy na polowe z kolezanką , żałujemy i płaczemy, ledwo 7 godz trzymaly sporadycznie kilkanascie h wiec jest to bardziej rozlozony w czasie problem producencki
data to 2011. — wkradla sie oczywista pomylka pisarska ;)
Mirek: Może Acoustiki pochodzą ze starszych partii albo innej fabryki. Ja kupuję Extra Advanced, teoretycznie dokładnie to samo, w praktyce wystarczy, żeby były gdzie indziej produkowane. Moje mają na opakowaniu napisane “made in UK”.
Piotrek! Tak starych baterii w ogóle się nie kupuje! To nie “problem producencki” tylko zwyczajna starość. W zwykłych aparatach pochodzą prawie, że normalnie. w implancie nie mają szans! Przed zakupem zawsze upewnij się o terminie przydatności do użycia. Obecnie poniżej 2013 nie ma co kupować, chyba, że z konieczności.
Jakich starszych, Agg? Podałem przecież datę. Są nowsze od tych, z którymi macie taki problem.
Paczka z Cochlearami — 07. 2013. Najwidoczniej to całkiem nowa dostawa.
Mirek: Chodzi mi o te Acoustiki. Na hurt.com.pl w ofercie są te baterie z datą ważności 2012.
Ty kupujesz Acoustic Special. Ja kupuję Extra Advanced. Niby ta sama firma i identyczne baterie, w praktyce jak widać może być różnie. A Cochlear to jeszcze inna bajka (czekam na swoje, mam nadzieję, że dojdą, zanimi mi się skończą aktualne baterie, od kilku dni zmieniam codziennie!)
A co do tego, że starszych niż te oznaczone 2013 nie ma co kupować, to się nie zgodzę, bo właśnie z tymi bateriami mam problem. Chętnie bym kupiła pudełko Extra Advanced z datą ważności na koniec 2012, gdybym miała pewność, że było dobrze przechowywane.
Aczkolwiek takich na 2011 to też bym już nie brała. Ktoś się pozbywał starych zapasów i nic dziwnego, że słabo działały.
Gdzieś w sieci widziałam Duracelle, z datą 2012, i poważnie się zastanawiałam. Ale kosztowały prawie tyle samo, co Rayovac Cochlear.
Agg, nie wiem co teraz mają wpisane na stronie, wiem natomiast co mi przysłali 12 sierpnia.
Zobaczymy zresztą jak dostaniesz paczkę.
Mirek, ale moja paczka ma zawierać Cochleary, nie Acoustiki :)
Wiem — to nie zmienia faktów, o których pisałem wyżej.
Przy okazji — pracuję na FF, czy konieczność logowania się przy każdej wizycie to tylko mój problem, czy tak już jest tutaj. To chyba jedyne miejsce, którego przeglądarka nie ma ochoty zapamiętać.
Mirku, ja też używam Firefoxa i mnie przeglądarka pamięta. A klikasz przy logowaniu, że ma pamiętać? Jeśli tak, a mimo to musisz się logować, to może wykasuj ciasteczka dla tej strony i/lub sprawdź, czy nie masz w ustawieniach, że haseł do tej strony nie zapamiętuje się. Mogłeś kiedyś niechcący na to kliknąć.
Ja dostałem procka 11 dni temu, baterie w zestawie dali mi (i reszcie grupy, w której byłem) fatalne — działały po słownie cztery do pięciu godzin, Małgosia nas o fatalnej ich jakości uprzedziła, więc zaskoczony nie byłem — przygotowałem się na taki obrót rzeczy, miałem naładowane akumulatorki, i chociaż wiązało się to ze zmianą pojemnika z bateriami na ten z akumulatorkiem, nie stanowiło to dla mnie zbyt dużej niedogodności. Na akumulatorkach (10 — 11 godzin działania) chodziłem do przedwczoraj, kiedy dotarło do mnie pierwsze zamówienie baterii z Gdańska (10 listków Cochlearów, seria 10.2013.). Po przeczytaniu tego bloga (w całości) i wszystkich komentarzy (tylko tych do tego wpisu) skorzystałem z rady i od razu zacząłem sobie zapisywać ilość godzin, jaką każdego dnia procesor mowy jest włączony i działa na tych samych bateriach. W tej chwili czas działania tych baterii dobiega mi do końca 38. godziny, czyli jeszcze dziś do nocy (00:00 — 1:00) i jutro cały dzień powinny mi wystarczyć :)
Pozdrawiam
Dziś tuż przed 22:00 mi się skończyły, działały 41,5 godziny:
– środa od 11:00 do 1:00 — 14 godzin,
– czwartek od 9:00 do 00:00 — 15 godzin,
– piątek od 8:00 do 21:30 — 12,5 godziny.
Czy to normalne?
Tommy:
Czy to normalne? Czas działania baterii zależy od ustawień procesora, tak więc w zasadzie można porównywać tylko własne pomiary, i to na tym samym programie.
40 godzin to nie tak źle. U mnie wychodzi chyba mniej, ale ja mam żernego Freedoma, który na początku miał takie ustawienia, że mu baterie starczały na tydzień, ale przez dwa lata to się bardzo zmieniło. U Ciebie mogło być inaczej — mocniejsze ustawienie od samego początku?
A czemu Wy wszyscy nie używacie akumulatorków ?
Ja na nich jadę od sierpnia 2009, starczają na ponad 10 godzin, zawsze mam wszystkie 3 przy sobie naładowane, nie ma problemu ze zmianą aku nawet podczas prowadzenia samochodu :) Jestem zadowolona z akumulatorków i nie mam zamiaru kupować baterii :)
Pewnie masz implant Med-Ela? Bo akumulatory do procesora Cochlear Freedom kosztują tyle, że to się zupełnie nie opłaca — baterie wychodzą znacznie taniej. Pomijam już tutaj mniejszą wygodę użytkowania.
No tak, mam Med-Ela i akumulatorki były w komplecie :) Straszna wygoda i zero kosztów ! Jak dla mnie to nie jest mniejsza wygoda, bo podczas prowadzenia samochodu na mieście potrafię podczas jazdy bez problemu wymienić akumulatorek, zajmuje mi to dosłownie chwilunię; z bateriami byłoby znacznie trudniej (3 sztuki ?!).
Jaki to typ baterii?
Bobiko: to są baterie typu 675, takie, jak do najmocniejszych aparatów słuchowych. Tyle że do aparatu taka bateria starcza na, powiedzmy, dwa tygodnie, i jej cena nie ma wielkiego znaczenia, a do procesora implantu potrzeba trzech naraz i starczają na 2–4 dni.