Dwa miesiące po podłączeniu

Jestem w stanie “śledzić” tekst czy­ta­jąc i słucha­jąc go równocześnie, nawet z wyłąc­zonym aparatem. Chodzi o to, że słucha­jąc tek­stu i mając go przed oczami jestem w stanie powiedzieć, w którym miejscu jestem, rozróż­niam słowa. Mam jedną książkę w wer­sji audio i drukowanej i to jest świetna rzecz, zwłaszcza że ostat­nio z różnych powodów rzadziej mam okazję ćwiczyć z kimś. Książka jest czy­tana przez autora, dość szy­bko i ekspresyjnie, ale więk­szość jestem w stanie zła­pać, a nawet kiedy się zgu­bię, cza­sami udaje mi się znaleźć tekst z powrotem po jakiejś charak­terysty­cznej fra­zie.
Przy tych ćwiczeni­ach mam mały prob­lem: jak ustawić poziom głośności. To, co już jest kom­for­towe dla lewego, implan­towanego ucha, jest jeszcze za cicho dla prawego, a jak w apara­cie dobrze słyszę, to z drugiej strony mam bardzo głośno. I to chyba nie jest tak, że mam pro­ce­sor za głośno ustaw­iony, bo nor­mal­nie na ulicy mi to nie przeszkadza. Tak jest wtedy, kiedy słucham czegoś przez głośniki.

K. powiedział mi kiedyś, że po mniej więcej dwóch miesią­cach dochodzi się z implantem do tego samego poziomu, co przedtem w aparat­ach. To by się nawet zgadzało, bo jakoś niedawno zaczęłam przez implant słyszeć niskie dźwięki. Są dzi­wne, trudne do rozróżnienia, i, jak to określił Bar­tosz, “bezbar­wne”, ale są. I od jakiegoś czasu właś­ci­wie nie mam już tego wraże­nia zawrotów głowy. Pode­jrze­wam, że wróci po kole­jnym pro­gramowa­niu na kilka godzin czy dni. Ale w tej chwili chyba nie ma w moim otocze­niu dźwięków, które by powodowały taką reakcję.

Trzy miesiące po oper­acji: Wciąż mam na języku taki kawałek, który nie czuje smaku. W tej chwili to trochę mniej niż połowa powierzchni języka. Oper­owane ucho i oko­lice powoli, acz jeszcze nie do końca, odzyskują pełne czu­cie. Cza­sami swędzą mnie zakończenia szwów.

Dywa­gacje o bate­ri­ach, żeby nie zaśmiecać bloga kalen­darzykiem, prz­erzu­ciłam na osobną stronę.

PS. Dobra, jeszcze jedno pytanie. Co robi­cie z bate­ri­ami zuży­tymi? Ktoś to przyj­muje do recyclingu?

This entry was posted in po polsku. Bookmark the permalink.

2 Responses to Dwa miesiące po podłączeniu

  1. bartosz says:

    Jeśli chodzi o poziom głośności — po dwóch miesią­cach pro­ce­sor jest ustaw­iony raczej cicho. Przy kole­jnych ustaw­ieni­ach będą Ci praw­dopodob­nie coraz głośniej ustaw­iać, o ile będzie Ci to pasować. U mnie tak było.

    Ja na przykład z aparatu już niewiele korzys­tam. Gdy go włączam, od razu podgłaś­niam najbardziej, jak się da, gdyż po prostu niewiele w nim już słyszę w porów­na­niu do ucha implan­towanego. Wcześniej, mając same aparaty, ustaw­iałem radio albo TV bardzo głośno, choć dla mnie to wciąż było cicho. Teraz tego już nie potrze­buję, mogę ustawić cicho i w pro­ce­sorze wszys­tko slyszę.

    Przy­na­jm­niej nie przeszkadzam już innym domownikom ;)

    W zasadzie chyba nie da się wyrów­nać poziomów słyszenia w uchu implan­towanym i nieim­plan­towanym, zwłaszcza jeśli wada słuchu jest duża. Dlat­ego cza­sem też mi się kołacza gdzieś tam myśl o drugim implan­cie… ale do decyzji jeszcze bardzo daleko ;)

  2. mirek says:

    Gen­er­al­nie wszys­tko się sprawdza. Postępy lep­iej niż dobre. Uważam, że bardzo szy­bko osiąg­niesz b. dobre rozu­mie­nie mowy.

    Aparat to klasyka — gdy­byś miała ubytek 60-70dB to być może miałabys kom­fort słyszenia obu­usznego o porówny­wal­nym poziomie. W takiej sytu­acji jak my o równoczes­nym, dobrym słysze­niu w apara­cie trzeba zapom­nieć.
    Ja, jak już pisałem, aparat odstaw­iłem po pół roku. Do dzisiaj korzys­tam z niego tylko w domu, tylko po to aby ucho nie “zapom­ni­ało”, że ma dzi­ałać, a przede wszys­tkim do słucha­nia muzyki (basy!).
    Dawniej aparat miałem ustaw­iony na ok. 3/4 skali. Obec­nie przy słucha­niu muzy podob­nie tylko że to wszys­tko jest dużo cich­sze. Nawet jak aparat jest na full to nic prawie nie rozu­miem gdy nie mam procka.
    Ja po prostu nie wiem jak to się dzi­ało, że bez więk­szych prob­lemów się porozu­miewałem. Tyle lat.

    Zużyte baterie możesz oddać w każdym sklepie z elek­tron­iką. Stoi spec­jalny kosz. Przy­na­jm­niej u nas tak jest.

Leave a Reply to mirek Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *