Najłatwiej dostępną w procesorze Nucleus Freedom regulacją jest czułość mikrofonu. Można ją zmieniać bez zdejmowania procesora. Inne rzeczy też niby się da, ale trzeba w odpowiednim czasie (nie za szybko) naciskać jakieś sekwencje guzików, zazwyczaj i tak kończy się na zdjęciu procesora i sprawdzeniu, co pisze na ekraniku. Ale czułość ustawia się najprościej. Teraz już chyba wiem, dlaczego. Otóż: nie lubię zmieniać programów. Używam cały czas jednego, tego, na którym mam ADRO. Czasami do muzyki używam niefiltrowanego programu, ale na ogół wszystko brzmi lepiej z ADRO. Natomiast regulacja czułości rzeczywiście się przydaje. Tylko że inaczej, niż bym się spodziewała. Zwykle chodzę z czułością ustawioną na 15. Kiedy jest w miarę ciche otoczenie, np. mieszkanie — przydaje się mniejsza czułość, powiedzmy 12. Zwłaszcza do rozmowy. Zbyt duża daje efekt pogłosu, który przeszkadza mi zrozumieć mowę. Natomiast jak jest bardzo głośno, a chcę z kimś porozmawiać, podkręcam czułość mikrofonu aż do 18 i wtedy głos ludzki zaczyna mi się wyróżniać z hałasu. Ciekawe, jak by było z funkcją BEAM (mikrofon kierunkowy). Programowanie za miesiąc, może wtedy dostanę.
Jeszcze słówko o ADRO i muzyce. Myślałby kto, że do słuchania muzyki zawsze lepszy będzie program bez żadnych filtrów. Ale poszłam raz na koncert. Śpiew (próbka np. tu), gitara, kilka innych instrumentów. Program niefiltrowany: hałas, hałas. Przełączam na swoje zwykłe ADRO: zaczynam słyszeć śpiew, gitarę itd. I tak już wysłuchałam całego koncertu. Muzyki z odtwarzacza też mi się lepiej słucha z ADRO. Tylko czy to nie jest pójście na łatwiznę? Czy nie powinnam się sama nauczyć rozróżniania poszczególnych dźwięków w hałasie? Nie wiem. Ogólnie zauważyłam, że kiedy jest hałas, na przykład w kolejce, w autobusie, w bufecie — z ADRO to nie jest jednostajny szum, tylko jakby nabiera rozdzielczości.
Ale z kolei wczoraj miałam okazję posłuchać przez chwilę skrzypiec, bez jakiegokolwiek innego akompaniamentu. I bez ADRO one brzmiały dużo przyjemniej. No i co z tym zrobić?