Nagła myśl

Tak mi nagle przyszło do głowy, zupełnie niespodziewanie… Teraz mam jakoś tam ustaw­iony pro­gram, a jeszcze dwa miesiące temu w starym pro­ce­sorze po roku ustaw­ień i przyzwycza­ja­nia się wszys­tko miałem dopra­cow­ane niemal do per­fekcji. Nic, tylko się uczyć słuchać. Podobał mi się tamten pro­gram. Ciche dźwięki były wyraźne i rozpoz­nawalne, ale nie zagłuszały głośniejszych. Te głośniejsze nie traciły szczegółowości i nie bolała mnie od nich głowa.

Teraz zro­biło się trochę na opak. I tak sobie pomyślałem, że może jestem częś­ciowo w sytu­acji osoby słyszącej, która nagle straciła słuch. Od momentu otrzy­ma­nia OPUSa napotkałem wiele sytu­acji, w których bym oczeki­wał lep­szego słyszenia, słyszenia, do którego się przyzwycza­iłem. Jest to bardzo den­er­wu­jące. Oczy­wiś­cie nie mogę tego porówny­wać z utratą nor­mal­nego, nat­u­ral­nego słuchu. W końcu zacznę słyszeć tak, jak słysza­łem wcześniej, a może nawet lepiej.

Tak poza tym cieszę się, że wró­ciłem do pro­gramu czwartego. Zaraz po jego włącze­niu wyła­pałem ze słuchu kilka wypowiedzi, czego nie mogłem za nic zro­bić w pro­gramie pier­wszym. Za tydzień sprawdzę drugi i się zde­cy­duję, którego uży­wać do sierpnia.

This entry was posted in bartosz, po polsku. Bookmark the permalink.

4 Responses to Nagła myśl

  1. mamabeatki says:

    Witam. Zauważyłam że Beata ma prob­lem z niek­tórymi głoskami: c, f, g. k, r, w, z . W izo­lacji ich nie wypowie a w całym wyra­zie przy­bier­aja one inną formę.np “c” brzmi jak “s”. Jak mys­li­cie czy to wynika z jej młodego wieku (ma prze­cież dopiero 2,5 latka) czy może te głoski są szczegól­nie trudne do wymówienia? Mnie oso­biś­cie trudno to ocenić, jako osoba słysząca nie widzę żad­nych trud­ności w wymówie­niu jakiejkol­wiek głoski. A może ona ich po prostu nie słyszy?Jak myśli­cie? Do kole­jnego ustaw­ienia jeszcze 2 miesiące ale ja już teraz zaczy­nam “przy­go­towa­nia” bo tak sobie pomyślałam że jak będę miała pewność z którymi głoskami Beatka ma prob­lem to powiem inżynierowi i on je “podra­suje”. To chyba możliwe, no nie?

  2. bartosz says:

    Dla mnie, jako osoby niesłyszącej trud­niejszymi głoskami były c, s, ś — wszys­tkie te, które wyma­gały pracy językiem i odpowied­niego jego ustaw­ienia. Bez kon­troli słu­chowej ciężko jest się ich nauczyć. Z pozostałymi, które wymieniłaś, nie było kłopotu. Może u Beatki to kwes­tia wieku? Warto by się logopedy zapy­tać, w jakim wieku dzieci zaczy­nają wyraźnie mówić.

    Co do nie słyszenia… tak też może być. Gdy ja zde­j­muję pro­ce­sor i przes­taję cokol­wiek słyszeć, tracę pewność, czy dobrze wymaw­iam te sze­leszczące głoski i zaczy­nam je po prostu byle jak wypowiadać.

  3. mamabeatki says:

    Z tym byle jakim wymaw­ian­iem po zdjęciiu pro­ce­sora też tak mamy. Cho­ciaż prze­cież Beata jest za mała żeby to świadomie kon­trolować. To dzieje się tak jakoś automaty­cznie — jak zde­jmie pro­ce­sor mówi znacznie ciszej ( prawie jej nie sły­chać ) a jakość wypowiadanych wyrazów jest znacznie gorsza ( im dłużej jest bez pro­ce­sora tym mniej wyraźnie mówi aż do zupełnego niezrozumienia )

  4. bartosz says:

    Mam dokład­nie tak samo w tym momen­cie. Wcześniej, przez długi czas po zaim­plan­towa­niu mówiłem tak samo nawet po zdję­ciu pro­ce­sora mowy. Teraz po zdję­ciu mowa mi się zmienia. I też nie bywam tego świadomy — dopiero w pewnym momen­cie sobie zdaję sprawę, że zaczy­nam bełko­tać. Mówię ciszej i niewyraźniej, choć mnie samemu się wydaje, że mówię głośno.

Leave a Reply to bartosz Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *