Noszenie i programowanie

Wiec­zo­rami jest na tyle cicho, że po prostu zde­j­muję aparat słu­chowy. Do niczego się nie przy­daje, tylko zatyka ucho. Nie, żeby mi to przeszkadzało, w końcu przez 20 lat sie do tego już przyzwycza­iłem. Ale mimo wszys­tko nosze­nie pro­ce­sora jest po prostu wygod­niejsze, niż nosze­nie aparatu słu­chowego. Przy cichym otocze­niu aparat właś­ci­wie nic mi nie daje. Nic w nim nie słyszę, więc po co go mam nosić?

Parę razy spotkałem się z opini­ami implan­towanych osób, że w apara­cie tylko słyszą, że coś się dzieje, że ktoś mówi, że coś stuka i tyle. Całą infor­ma­cję słu­chową przekazuje im implant. Długo nie mogłem zrozu­mieć tego punktu widzenia, mi w końcu aparat dużo dawał, a przy­na­jm­niej tak myślałem. Ale jed­nak jest spora różnica między słuchaniem tego, co ktoś mówi bezpośred­nio do mnie, w apara­cie, a słysze­niem, jak ktoś sobie myje zęby w łazience, odkręca wodę w kuchni, schodzi po schodach, itd. itp. Wszys­tko zostało z naw­iązką zastą­pi­one przez implant.

Trzy­mam się tego aparatu i trzy­mam, bo mam świado­mość tego, że uży­wa­jąc go dbam o swój nerw słu­chowy. Może kiedyś wymyślą coś lep­szego, niż jest teraz, a żeby z tego sko­rzys­tać, potrzebne będzie czynne ucho? Wolę nie odpuszczać i nie rezyg­nować z aparatu tylko dlat­ego, że tak mi wygodniej.

Przyzwycza­iłem się już trochę do obec­nego pro­gramu, ale jestem umówiony na poprawkę 15 czer­wca. Chcę sobie nieco podgłośnić śred­nie częs­totli­wości, resztę chyba zostawię w spokoju, aż do sierp­nia, kiedy mam stan­dar­d­ową wiz­ytę. Najlepiej by było, jakby mi zro­bili badanie psy­choakusty­czne. Wydaje mi się, że jest to dość dobry miernik słyszal­ności poszczegól­nych częs­totli­wości w implan­cie i powinno się według tego ustaw­iać pro­ce­sor. Gdy jakoś po pół roku od zapro­te­zowa­nia zach­ci­ało mi się ustawić pro­gram tak, jak ja chcę, następne badanie psy­choakusty­czne wykazało duże odchyle­nia od normy, więc według niego sko­ry­gowano pro­gram. Po pewnym cza­sie zauważyłem, że takie popraw­ione ustaw­ie­nie daje mi więcej korzyści, niż stare.

This entry was posted in bartosz, po polsku. Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *