A jednak…

Wygląda na to, że pomimo złego pro­gramu, nowy pro­ce­sor odwala świetną robotę. Właśnie przeprowadz­iłem 15-minutową roz­mowę przez tele­fon z tatą — i ani razu nie prosiłem o powtórze­nie! Nor­malna, swo­bodna, spon­tan­iczna kon­wer­sacja przepla­tana niespodziewanymi dygres­jami. Coś niesamowitego! Jeśli tak dalej będzie szło, to może już niedługo zacznę roz­maw­iać z obcymi przez telefon?

Gdy decy­dowałem się na implant, moim głównym celem było właśnie coś takiego. Miałem jed­nak świado­mość tego, że nie słyszę od urodzenia i być może tego nie osiągnę, bo jest to bardzo trudne. Po roku w starym pro­ce­sorze zbliżyłem się nieco do swo­jego celu, mogłem się dogadać z rodz­iną, ale nie oby­wało się bez próśb typu napisanie SMSa z infor­ma­cją, o co chodzi, bo nic nie rozu­miem. I tak mi dawało dużą satys­fakcję to, że w ogóle rozmawiam.

Ale to, co teraz się dzieje, to jest już w ogóle niesamowite. Cztery dni w nowym pro­ce­sorze i wzrost rozu­mienia (na wstęp­nym pro­gramie!) przez tele­fon o 100%! Oby tak dalej! ;-)

This entry was posted in bartosz, po polsku. Bookmark the permalink.

9 Responses to A jednak…

  1. mamabeatki says:

    Grat­u­lacje!!! Jak­bys potrze­bował obcego do pogada­nia przez tele­fon to się zgłaszam na ochot­nika:) cho­ciaz nie wiem czy lep­sze do usłyszenia są głosy męskie czy kobiece. Jak męskie to wys­tawię swo­jego “zawod­nika” czyli męża:)

  2. mirek says:

    No to zaczy­nam powoli żałować, że zała­pałem się na Cochleara i ESPrit.

  3. bartosz says:

    Mirku, ja pode­jrze­wam, że za dwa lata też będę żałować, że się nie zała­pałem na to, co właśnie zostało wymyślone. Nie żałuj, tylko pomyśl, co uzyskałeś, dzięki temu, co masz.
    Zresztą… zawsze jeszcze jest Free­dom, nie?

  4. mirek says:

    Masz rację oczy­wiś­cie. Na końcu mojej wypowiedzi powinien być co najm­niej uśmieszek, bo prze­cież nie wyobrażam sobie obec­nie życia bez implantu. To oczy­wiste.
    Z drugiej strony patrząc, nie spotkałem jeszcze wypowiedzi o tak kos­micznej różnicy po zmi­anie ESPrita na FREEDOMA, jak w waszym wypadku z Opusem.

  5. bartosz says:

    Byłem na kon­fer­encji w Poz­na­niu zor­ga­ni­zowanej przez MEDICUSa, przed­staw­iciela Cochleara. Wypowiadały się tam osoby po zmi­anie pro­ce­sora z ESPrita na Free­doma. Wszys­tkie wypowiedzi były bardzo pozytywne.

    A to wyżej, co ja napisałem, to było tak właś­ci­wie pod wpły­wem impulsu — nie zdążyłem jeszcze poroz­maw­iać przez tele­fon i sprawdzić, czy efekt się utrzy­muje i czy nie zależy od osoby z którą rozmawiam.

  6. cyborg says:

    Mirek, czekać na lep­sze implanty to można bez końca, a czas i życie leci :-) Ja tak czekałam i czekałam. Bardzo długo się nie mogłam zde­cy­dować. Przy­na­jm­niej nie mam pro­ce­sora pudełkowego, ale nie wiem, czy to dobrze, że tak długo zwlekałam. A fak­ty­cznie pro­ce­sory można wymieniać.

  7. dianda says:

    też się piszę na chęt­nego do pogada­nia przez fona ;) Z toba calkiem nie­zle się prowadzi kon­wer­sacje :D

  8. dianda says:

    to było do bartosza ;)

    zaś z tobą Aguś — dawaj, dzwonimy!

  9. cyborg says:

    Hej Dianda!
    Ja się jeszcze nie czuję na siłach roz­maw­iać przez tele­fon ;-) Ale w sumie to już dawno miałam sobie zain­stalować Skype i popróbować :-D

Leave a Reply to mirek Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *