Drugi termin

Czym prędzej się zaszczepiłam i byłam gotowa do oper­acji w grud­niu. Potem było kilka maili wymienionych z Zespołem Obsługi Pac­jenta, za każdym razem uprze­jmie pisali: Kiedy tylko będziemy znali ter­min, skon­tak­tu­jemy się z Panią. W końcu 30 sty­cz­nia, we wtorek, bomba: mail z infor­ma­cją, że oper­acja 6 lutego, mam przy­jechać 5 lutego (w poniedzi­ałek) na kon­sul­tację ze wszys­tkimi bada­ni­ami. Panika. Cztery dni na zro­bi­e­nie badań, może trzeba będzie pry­wat­nie? Ale uwaga: miesiączka wyk­lucza zabieg. Więc nie może być w tym ter­minie. Martwię się, że na kole­jny będę czekać miesią­cami. Ale nie: następny wyz­naczają mi na 12 lutego (poniedzi­ałek), a kon­sul­tacja 9 lutego (piątek). To daje mi spoko­jnie czas na pójś­cie do internisty po skierowanie na bada­nia krwi, moczu, ekg (rtg potrzebne jest od 45 roku życia). I week­end w domu, przy­jeżdżam prosto na oper­ację. Trzeba przyz­nać: po tym, kiedy kilka razy poprosiłam o kon­takt drogą mailową, już nie dzwonili, wszys­tko udało się załatwić pisem­nie. Niestety, nie wiem nawet, z kim korespondowałam.

Kon­sul­tacja to spotkanie z oto­laryn­golo­giem i anestezjolo­giem. Trzeba mieć wszys­tkie możliwe bada­nia i doku­menty. Niek­tórzy dostali zlece­nie na tomo­grafię głowy. U oto­laryn­gologa pytanie: które ucho — dr F. nawet kon­sul­tował to z kimś tele­fon­icznie, ciekawe z kim — w końcu decy­du­jemy, lewe. Jest min­i­mal­nie gorsze, z tego powodu powiedzi­ałam, że tak wolę. Co prawda w którymś bada­niu pod­czas kwal­i­fikacji wyszło, że sil­niejsze odpowiedzi na syg­nał elek­tryczny mam po prawej. Ale oni uznali, że to niewielka różnica. No dobrze, klamka zapadła, zobaczymy. Pod­pisałam zgodę na operację.

U anestezjologa anki­eta: na co się chorowało i cho­ruje, jakie leki się bierze, jest nawet pytanie o chorobę loko­mo­cyjną. I instrukcja do znieczu­le­nia. Należy m. in. zmyć lakier z paznokci oraz mak­i­jaż. Nie jeść na 6 godzin przed, nie pić na 2 godziny przed. Czyli kolacja w niedzielę i ostat­nia herbata przed 6 rano. Zgłosić się na 8 w recepcji.

Dość powoli dociera do mnie, że to się dzieje naprawdę. Aby tylko się nie przez­iębić pod­czas weekendu.

This entry was posted in po polsku. Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *