Już prawie cztery tygodnie noszę procesor.
Zaczęłam słyszeć niektóre dźwięki z otoczenia. Niekoniecznie te najgłośniejsze. Na przykład dość głośne wydają mi się wszelkie szelesty. Za to nadal nie słyszę większości dźwięków mowy. Mam jednak świadomość, że ktoś mówi.
Ostatnio w pracy zdjęłam aparat z prawego ucha, bo mnie rozbolało od wkładki. Słyszałam/czułam, jak dziewczyna, która siedzi za mną, coś robi, na przykład przesuwa krzesło na kółkach albo sięga do swojego plecaka. Mając włączony aparat, nie zwróciłabym na to uwagi.
Przed momentem wyraźnie usłyszałam domofon, wzmocniony przez odczucie z lewej strony.
Najlepiej, oprócz szelestów, słyszę najróżniejsze “metaliczne” dźwięki — stuk łyżeczki, monet, kluczy.
W środę nowe programowanie.
Notka: baterie zmieniłam dopiero w piątek, 13-go, czyli działały prawie tydzień. Może dlatego, że były święta i przeciętnie mniej hałasu w otoczeniu.