Koniec (na razie) batalii o prawa jazdy

30 grud­nia 2011 r. Min­is­ter Zdrowia wydał roz­porządze­nie zmieni­a­jące roz­porządze­nie w sprawie badań lekars­kich kierow­ców i osób ubie­ga­ją­cych się o prawo do kierowa­nia pojaz­dami, które weszło w życie 10 sty­cz­nia 2012 r. Tak, to już prawie dwa miesiące temu. Tylko że jeżeli mnie się nie chce o czymś napisać przez dwa miesiące, cierpi na tym co najwyżej moja bloger­ska rep­utacja. Min­is­terstwu zaś zmi­ana decyzji, która miała znaczący wpływ na życie całej rzeszy osób niesłyszą­cych w Polsce, zajęła pół roku, a i to tylko dlat­ego, że sprawą zain­tere­sowała się prasa. Przez sześć miesięcy niesłyszący kierowca nie mógł w naszym kraju legal­nie uzyskać ani przedłużyć ważności prawa jazdy i nadal uważam to za skan­dal.
Wróćmy jed­nak do roz­porządzenia. Zaw­iera ono następu­jące zapisy:

§ 1. W roz­porządze­niu Min­is­tra Zdrowia z dnia 7 sty­cz­nia 2004 r. w sprawie badań lekars­kich kierow­ców i osób ubie­ga­ją­cych się o uprawnienia do kierowa­nia pojaz­dami (Dz. U. Nr 2, poz. 15 oraz z 2011 r. Nr 88, poz. 503) wprowadza się następu­jące zmiany:

1) w § 4 dodaje się ust. 2a w brzmieniu:

„2a. Ubytek częś­ciowy lub całkow­ity słuchu nie musi stanowić prze­ci­wwskaza­nia zdrowot­nego do uzyska­nia uprawnień do kierowa­nia pojaz­dami przez osobę ubie­ga­jącą się o prawo jazdy kat­e­gorii A, A1, B, B1, B+E, T albo posi­ada­jącą prawo jazdy kat­e­gorii A, A1, B, B1, B+E, T.”;

Warto przeczy­tać załącznik nr 4 do roz­porządzenia, w którym zapisano:

1. Stan narządu słuchu:

1) osób ubie­ga­ją­cych się o prawo jazdy kat­e­gorii A, A1, B, B1, B+E, T albo kieru­ją­cych pojaz­dem, w sto­sunku do którego wyma­gane jest prawo jazdy kat­e­gorii A, A1, B, B1, B+E, T – słyszal­ność szeptu każdym uchem odd­ziel­nie przy­na­jm­niej z odległości 3 m (wskazane badanie audiometryczne);

osoby poważnie niedosłyszące, głuche, również z wszczepem śli­makowym, lub głu­chonieme mogą kierować pojaz­dem, z wyjątkiem osób ubie­ga­ją­cych się lub posi­ada­ją­cych świadectwo kwal­i­fikacji oraz kandy­datów na instruk­torów lub egza­m­i­na­torów i instruk­torów lub egza­m­i­na­torów; wyma­gane dodatkowe oznakowanie pojazdu;

2) osób ubie­ga­ją­cych się o prawo jazdy kat­e­gorii C, C1, D, D1, C+E, C1+E, D+E, D1+E oraz poz­wole­nie do kierowa­nia tramwa­jem oraz ubie­ga­ją­cych się o świadectwo kwal­i­fikacji – słyszal­ność szeptu każdym uchem odd­ziel­nie przy­na­jm­niej z odległości 6 m – audio­gram tonalny prawidłowy;

stan narządu równowagi – w każdym przy­padku wyma­gana całkowita sprawność narządu równowagi.

Oznacza to, że osoby z dużym niedosłuchem oraz niesłyszące mogą uzyskać prawo jazdy kat. A, B i T, jed­nak C i D już nie, oraz że wyma­gane jest “dodatkowe oznakowanie pojazdu”. Nie wiem, jak takie oznakowanie miałoby wyglą­dać, i wcale nie jestem zach­wycona tym pomysłem — jak oznakować wyna­jęty czy poży­c­zony samochód? Jak w ogóle ma wyglą­dać to oznakowanie? Na razie nie spieszę się z nakle­janiem czegokol­wiek na swój pojazd.

Sprawa praw jazdy kat. C i D oraz zawodowych kierow­ców pozostaje nadal nierozwiązana. Jest to temat na inną dyskusję i mam nadzieję, że prędzej czy później do niej dojdzie. Póki co z dużym tru­dem udało nam się odzyskać prawa, które już mieliśmy od dawna i które obow­iązują we wszys­t­kich cywili­zowanych państwach.

This entry was posted in po polsku. Bookmark the permalink.

One Response to Koniec (na razie) batalii o prawa jazdy

  1. Filip says:

    Zakaz uzyska­nia prawa kazdy z kat. C jest po części aburdalne, gdyż są takie pojazdy, które są ciężkie (przekraczają masę przewidzianą dla kat. B) i jed­nocześnie mają funkcjon­al­ność prze­woże­nia dużych rzeczy, cza­sem z niety­powymi ksz­tał­tami — często z moim ojcem prze­woz­imy rzeczy poży­c­zone lub kupi­one na potrzeby, że tak napiszę do majstrowa­nia, np. wózek do prze­woże­nia cięż­kich rzeczy z jed­nego budynku do drugiego lub do remontu domu. Powinni coś wymyśleć w sprawie kierowcy zawodowego, np. uprawnienia do prowadzenia w zawodzie. Tzn. uprawnienia kat. C dla pry­wat­nego użytku i uprawnienia wyma­gane do pod­ję­cia pracy zawodowego kierowcy.

    PS. Hum­mer mi się podoba i wg prawa dalej mogę sobie pomarzyć — chyba, że pro­du­cenci odchudzą ten pojazd, by się mieś­cił w grani­cach kat. B.

    Poz­draw­iam, Filip “Krecik”. :)

Leave a Reply to Filip Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *